Polonizacja Kaszubów

Polecamy i zachęcamy do przeczytania artykułu o polonizacji Kaszubów, autorstwa Szymona Grota.
Dzięki nawiązaniu współpracy z wydawcą Historii Bez Cenzury, w każdym numerze gazety znajdziecie teraz artykuł poświęcony historii Kaszub i Pomorza.
Zachęcamy do lektury!
 
 

„Mowa Kaszubów i Słowińców nie jest bynajmniej narzeczem polskim, ale odrębnym językiem słowiańskim (…). Nie nazywają się też Kaszubi nigdy Polakami, chyba pod wpływem czynników politycznych, ani mowy swojej polską, ale zawsze tylko kaszubską” – pisał pochodzący z Liszek w Małopolsce, a wykształcony we Lwowie na dzisiejszej Ukrainie, wybitny polski językoznawca Stefan Ramułt we wstępie do wydanego w 1893 roku w Krakowie Słownika języka pomorskiego czyli kaszubskiego. Odrębność kaszubskiego ludu była przez wieki czymś oczywistym dla badaczy. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zaczęło się to zmieniać. Wtedy na Pomorzu rozpoczęła się radykalna polonizacja i inżynieria społeczna, która była kontynuowana również po 1945 roku.

Po odrodzeniu

Po I wojnie światowej obszar Kaszub został podzielony między Polskę, Niemcy i będące pod ochroną Ligi Narodów Wolne Miasto Gdańsk. Do dziś opowiada się o legendarnym wyjeździe do Paryża Kaszubów: Tomasza Rogali (1860–1951) i Antoniego Abrahama (1869–1923), którzy agitowali za włączeniem Kaszub do Polski. Dziś Abrahama nazywa się nawet „królem Kaszubów”, a jednak prawda jest taka, że w tamtym czasie jego podróż wzbudziła spore kontrowersje, bo nie był on żadnym liderem. Naturalnym przedstawicielem Kaszubów mógł być Aleksander Majkowski (1876–1938) – kaszubski pisarz, dziennikarz, poeta i dramaturg, działacz społeczny, kulturalny i polityczny. Majkowski nie dostał jednak wizy, o którą się starał. Wojewoda pomorski Stefan Łaszewski miał powiedzieć wówczas Majkowskiemu: „Panie, przecież pan nie wygląda na Kaszubę. Kaszuba musi

mieć takie łapy, takie nogi, ale nie takie jak pan!”.

Ogromna część Kaszubów rzeczywiście chciała do Polski. Nie oznacza to jednak, że nie

pojawiały się inne koncepcje. Część Kaszubów chciała utworzenia autonomicznego państwa kaszubskiego. Katolicki ksiądz i historyk związany z ruchem kaszubskim, Kamil Kantak, mówił o powstaniu autonomii, w której obok siebie istniałyby języki polski i kaszubski, ale to kaszubski pełniłby rolę języka głównego. Uważał również, że Kaszubom bliższy jest naród rosyjski niż polski. Koncept niepodległych Kaszub nie cieszył się specjalnie dużym zainteresowaniem. Przeważały postawy propolskie, ale było to krótkie zauroczenie. Miłość Kaszubów do Polski zaczęła gasnąć już po kilku miesiącach. Polacy bowiem ani myśleli zważać na fakt, że Pomorze jest zamieszkanie przez autochtonów. Na Kaszuby zaczęto ściągać wielkie masy ludności polskiej, która miała pierwszeństwo przy obsadzaniu stanowisk. Kaszubi obudzili się w nowej rzeczywistości – przyjechali do nich Polacy i ci Polacy rządzili wszędzie i wszystkim. Przyjezdni najpierw dbali o swoje interesy – często kosztem miejscowych.

Resztę artykułu znajdziecie w papierowym wydaniu magazynu Historia Bez Cenzury.