Krzyżak kontra Kaszub

Polecamy i zachęcamy do przeczytania artykułu o stosunkach kaszubsko-krzyżackich, autorstwa Szymona Grota.
Dzięki nawiązaniu współpracy z wydawcą Historii Bez Cenzury, w każdym numerze gazety znajdziecie teraz artykuł poświęcony historii Kaszub i Pomorza.
Zachęcamy do lektury!
 

„Krzyżacy mieli ogromny wpływ na historię Kaszubów i Pomorza, a jednak nie da się jednoznacznie ocenić relacji kaszubsko-krzyżackich. Jest to możliwe tak długo, jak długo piszemy o stosunkach pomiędzy Zakonem a niezależnymi kaszubskimi państwami, jak Księstwo Pomorskie Gryfitów lub Księstwo Gdańskie Sobiesławiców. Pomorzanie naprzemiennie prowadzili z Zakonem wojny i zawierali sojusze – w zależności od tego, jaki mieli w danym czasie interes. Sprawa komplikuje się w momencie upadku państwa Świętopełka II Wielkiego, kiedy wschodnie tereny Kaszub najpierw stają się polem walki o wpływy pomiędzy Polską a Zakonem, a ostatecznie zostają włączone do państwa krzyżackiego. Od tego momentu inaczej można oceniać wpływ Krzyżaków na Kaszuby – region, a inaczej na Kaszubów – naród.

Geneza kłopotu

11 stycznia 1266 roku umiera kaszubski władca Pomorza Gdańskiego – Świętopełk II Wielki. Za jego życia Pomorze Gdańskie, czyli tereny, na których po dziś dzień żyją Kaszubi, było niezależnym księstwem. Jako władca Świętopełk w kontaktach z Krzyżakami stawiał na pragmatyzm. Gdy było mu to na rękę, to bratał się z nimi i wspólnie ruszał na krucjaty. Gdy interesy Pomorza były sprzeczne z interesami Zakonu, to nie wahał się używać argumentu siły. Z kolei młodsi bracia księcia pozostawali w bardzo dobrych stosunkach z Zakonem Krzyżackim, a nawet wspólnie z zakonnikami występowali przeciwko Świętopełkowi. Książę Racibor wstąpił nawet w szeregi Zakonu i przywdział biały płaszcz z czarnym krzyżem, co znacznie wzmocniło pozycję Krzyżaków w regionie.

Po śmierci Świętopełka Pomorze Gdańskie zaczęło tracić niezależność na rzecz polskich książąt, aż wpadło w ręce Władysława Łokietka. Polski władca nie zaskarbił sobie jednak miłości nowych poddanych. Łokietek miał tendencję do wysługiwania się kaszubskimi wojskami, by potem nie wypłacać im zwrotu kosztów poniesionych z tytułu udziału w bitwach. Nie podobało się to m.in. możnowładczemu rodowi Święców (kasz. Swãcowie).

Dodatkowo Kaszubi byli usuwani ze stanowisk namiestniczych w Gdańsku i zastępowani Polakami, których Łokietek sprowadzał do Gdańska z Kujaw i Wielkopolski. Takie dyskryminacyjne działania musiały w końcu przelać czarę goryczy. Mieszkańcy wezwali na pomoc Brandenburczyków, którzy

mieli wyzwolić ich spod okupacji polskich wojsk. Łokietek nie próbował nawet bronić Gdańska – jego głowę zaprzątały w tym czasie sprawy ruskie. Polski władca poprosił o pomoc właśnie Krzyżaków. 13 listopada 1308 roku Krzyżacy podstępem – dzięki pomocy niemieckiej mniejszości zamieszkującej gród – opanowali Gdańsk. I wydarzyła się jedna z największych tragedii w kaszubskiej historii. Do 1308 roku Gdańsk był etnicznie kaszubski.

Zakonnicy na zawsze odmienili losy stołecznego miasta Kaszubów. Dokonano ludobójstwa zwanego dzisiaj rzezią gdańską. Ocalali mieszkańcy zostali zmuszeni do prac przy rozbiórce zniszczonego przez walki miasta, a później przepędzeni. Wedle bulli papieskiej z 1310 roku zginąć mogło nawet 10 tysięcy gdańszczan – byłaby to niemal cała populacja miasta. Gdańsk zasiedlono Niemcami ściągniętymi zza Odry i pozostał on etnicznie niemiecki aż do 1945 roku, gdy Niemców przesiedlono, a na ich miejsce ściągnięto Polaków z utraconych przez Polskę Kresów Wschodnich.”

Resztę artykułu znajdziecie w papierowym wydaniu magazynu Historia bez Cenzury.